Świeże kwiaty lawendy z odcieniami ukrytymi w zielonych łodygach, trawach i kaskadach wodnych drzazg, otwierają przyjemny, chłodny, męski zapach.

Wraz z powodzią cytrusów pojawiają się kryształki soli, przylegające do plasterków cytryny i dojrzałej pomarańczy.

Lodowata świeżość wody, łącząca dziwny zapach z odrobiną czystego papieru, jak pokazuje nagarmoth, rozwija jej akordy w miękko wyglądające drewno, zdominowane przez mleczną tonację drzewa sandałowego, przechodzące w głębsze zakątki mchu, korzeni i lasu , co zamienia się w zielony szyprowy tuning.

Końcowe tony wprowadzają nutę majestatycznego, aksamitnie wygładzającego bursztynu i mydlanej ziemistej paczuli.